co za durny film! w dodatku poprzetykany błędami i brakiem logiki.
jedyny pozytywny wątek [który się później rozmył] to kolesie w kosmosie :]
ale byłoby zabawniej gdyby przeżyli jako jedyni ludzie.
Tok rozumowania identyczny jak u mojego 11-letniego brata...
Widziałem ten film wiele razy, mogę go oglądać bez końca. Jest w nim to coś. Wg mnie najlepszy film katastroficzny.
Rzeczywiście jeden z najlepszych. Co nie ziemia faktu, że jednak miejscami pokazujący, że amerykanie w hollywood to idioci. Ja gdybym robił film za kilkadziesiąt milionów to wziął bym do załogi chociaż jedną osobę która powie mi, że palenie w kominku książkami to skrajny debilizm jeśli w koło mamy tony drewna z krzeseł, szaf itp. a nie na siłę ciągnąć wątek. "Nie dam spalić tej księgi! Jest drogocenna", zabrało mi to połowę przyjemności z filmu :/
Niektóre efekty szczerze miłe dla oka (np. zjawiskowa fala zalewająca Nowy Jork) inne, niestety, dość denne... Strasznie mnie zawiodły te cyfrowe wściekłe wilki - w filmie tego formatu aż prosi się o wytresowane żywe zwierzęta. Motyw tatusia pędzącego na ratunek bezbronnemu przecież, 17-letniemu synkowi nie mniej irytujący, na swój sposób śmieszny. A palić mebli w bibliotece przecież nie mogli - na czymś musieli się w końcu wylegiwać. No i brakło by tła dla rodzącego się przy jakże świetnej okazji romansu...
Gdyby odjąć z tego filmu tak połowę tego zbędnego patosu i nieco go urealnić to był by film godny miana arcydzieła. Niestety oprócz tych kilku mebli na których się wylegiwali było też kilkaset innych w całej gigantycznej bibliotece. Krzesła do połamania na rakiety śnieżne się znalazły ale tych krzeseł i biurek z początkowych scen filmu nie zauważyli. Żal Pl po prostu, ktoś sobie wymyślił, tę bucowaty nadęty wątek z "dziedzictwem narodu" i tak to ciągnęli do końca :/
ja oceniłem na ,,dobry'' a to dlatego ze spełnił ten film swoje zadanie-zabił moja nudę,a ze sie nudziłem, wiec chyba wszystko jasne , co do braku logiki to faktycznie , te krzesełka mnie zupełnie rozwaliły, prócz w/w krzesełek i ksiązek były tam i biurka , (ogólny odjazd kamery ładnie to pokazał) które zapewne z racji tego ze są wykonane z drewna dawały by zapewne wiecej ciepła, jest jeszcze motyw z łazeniem głównych bohaterów po szklanym dachu ,jakby gosc asekurujący nie mógł sie przesunąc na profile metalowe i uratowac kumpla ,ze o wilkach nie wspomnę - brakowało tylko oddania honoru do powiewającej flagi i byłby git, ale no cóz nikt nie jest doskonały
A dokładnie, motyw z ratowaniem po pęknięciu szkła. Pomijając to co już słusznie stwierdziłeś koleś dodatkowo zdjął w mrozie rękawiczki żeby zaprzeć się o te metalowe części i pokaleczyć sobie dłonie. Logiki ani sensu w tym nie widziałem, chyba, że były to jakieś ultra śliskie rękawiczki :)
Z efektów ciekawie wyglądało i brzmiało jeszcze wpłynięcie ogromnego kolosa pomiędzy drapacze chmur NY. Z tymi wilkami miałem dosłownie to samo. Za takie grube miliony tak słabo zrealizowany efekt. Najlepiej gdyby w ogóle nikt nie wpadł na pomysł z nimi o darowałby sobie tą i tak denną scenę.